..25, 26..

dzien 25
Saugues – Aumont-Aubrac

W gite sniadanie o 7:30, ja na nie nie czekalem. o 7 bylem gotowy do wyjscia. samemu jakos inaczej, jakos bardziej taka forma mnie nastraja na to wszystko. tutaj jednak gdy ma sie tego dosc mozna przylaczyc sie do innych.
Ten dzien przeszedlem samotnie. nocleg w auberg (oberż) donativo. aczkolwiek ciezko nazwaz oberżą domek na narzedzia z 3 lozkami polowymi. cholernie zimno w nocy… jakies 5°C. Tak czy inaczej miejscowka byla za darmo – wymóg to pocztkowka z Santiago de Compostela.
Po tych paru dniach juz moge przyznac ze pejzaze przepiekne… wspaniale widoki na malownicze tereny.

dzien 26
Aumont-Aubrac – Nasbinals

wymarzniety za wszystkie czasy ruszylem na 11 do kosciola na niedzielna Msze.
Pojawil sie na niej Slowak Florian. Razem o 12 rusylismy na szlak. Przemierzalismy piekne wzgorza rozmawiajac albo idac 10 metrow od siebie. po 27km bylisy w Nasbinals. Dla mnie po blisko 45km poprzedniego dnia to i tak meczacy dystans. najgorsze ze byla juz 18:30. A chcialem dojsc do malego miasteczka Aubrac do gite donativo. Tym razem nie wyszlo. zakwaterowalem sie razem z Florianem za 12€. Troche boli majac w.perspektywie jeszcze ~25 takich noclegow w samej Francji. nie wiem jak to zalatwie ale skoro w gite sa zawsze miejsca to bede probowal wyszarpac miescowe na sianie w stodole od rolasow. jak sie nie uda to do gite.