Mój Paszport Pielgrzyma

Dla świeżych w temacie…

Na końcu, w samym Santiago (ale i na szlakach krajowych), odbiera się potwierdzenie odbycia pielgrzymki, tak zwaną Compostelkę. Aby ją otrzymać trzeba wylegitymować się dokumentem potwierdzającym przejście przez checkpointy, w których zdobywa się stello czyli stemple, pieczęcie (dla mniej wytrwałych: żeby zgarnąć Compostelkę wystarczy przejsć ostatnie 100km – tylko z tego etapu stemple są sprawdzane). Dokument, którym legitymuje się pielgrzym to Paszport Pielgrzyma czyli Credencial del Peregrino. Są w nim podstawowe informacje o pielgrzymie, imię i nazwisko, forma pielgrzymki – piesza, rowerowa lub konna, data i miejsce jej rozpoczęcia. Może się tam znaleźć wiecej informacji.

To teraz dla wszystkich…

Pobrałem sobie polskie wydanie Paszportu Pielgrzyma ze strony http://santiago.defi.pl/index.php?i=paszport
Przyświecał mi jeden cel – chciałem mieć jeden dokument na cała trasę, czyli na wszystkie stemple od samej Bydgoszczy do Santiago. Oprócz trwałosci Paszport powinien być małego formatu – dla wygody. I tu zaczynają się schody.

Paszport defaultowy był składany w harmonijkę. To rozwiązanie wystarczyłoby na kilknaście pieczątek a na pewno nie na ilość jaką ja potrzebuję (wyznaczyłem sobie 6 na dzień przez 120 dni czyli 720 miejsc na pieczęć). Potem okazało się, że muszę to spiąć w formie książeczki czyli potrzeba 1,5cm marginesów co powoduje, że cały projekt musiałem modyfikować. Mapy Polski i Europy przestały pasować, musiałem zrobić samemu. Co gorsza była tam trasa, którą nie miałem zamiaru pielgrzymować – Droga Polska, przez Niemcy.
Ostatecznie wyszło, że zrobiłem własny Paszport z tego szablonu z Polskiego Klubu Camino de Santiago. Paszport ma formę książeczki formatu A6, na pierwszej stronie jest nazwa dokumentu, dalej „O KLUBIE…” po polsku, obok po hiszpańsku. Następne dwie strony to szlak przez Europę i strona informacyjna, z danymi. Na jej odwrocie pierwsza strona na 6 stempli, która powtrza się do ostatniej kartki. Całość jest przeszyta i sklejona, oprawa na froncie to sztywna folia, z tyłu karton. Pozostaje mi mieć nadzieję, że mój Credencial wytrzyma całą trasę i jeszcze pare lat w szufladzie, trzymany dla potomnych ;)

Całość wygląda tak:

image

image